Przepyszna wiosenna propozycja z wykorzystaniem czosnku niedźwiedziego, na który właśnie rozpoczął się sezon. Połączenie z kremowym serkiem z nerkowców i odrobiną przypraw idealnie sprawdza się jako nadzienie do wszelkich pierożków, czy właśnie makaronu! Do tego delikatny sos pomidorowy i obiad idealny gotowy.
SKŁADNIKI:
nadziewane muszle:
250g makaronu muszle
500g czosnku niedźwiedziego
250g nerkowców*
sok z 1/2 cytryny
ok. 1/4 szkl. wody
2 łyżki oliwy extra virgin
1 łyżeczka soli
1/2 łyżeczki czarnego pieprzu
1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej
sos pomidorowy:
5 pomidorów
3 ząbki czosnku
1/3 szkl. przecieru pomidorowego
1 łyżeczka suszonej bazylii
sól do smaku
1 papryczka chilli
1/4 szkl. oliwy extra virgin
*orzechy nerkowca należy wcześniej namoczyć, najlepiej przez 12 godzin w zimnej wodzie lub 3-4 godziny w przypadku zalewania wrzątkiem
- Czosnek niedźwiedzi oczyszczamy, kroimy na mniejsze kawałki i dusimy na odrobinie wody lub oliwy do momentu aż znacząco zmniejszy swoją objętość i większość płynów odparuje. Uduszony czosnek odsączamy z nadmiaru wody na sicie lub gazie i ponownie siekamy na mniejsze kawałki, odstawiamy
- Namoczone wcześniej orzechy nerkowca rozdrabniamy w blenderze wraz z sokiem z cytryny oraz oliwą i wodą, powinniśmy otrzymać dość gęsty, gładki serek
- Do miski przekładamy serek z nerkowców, uduszony czosnek niedźwiedzi oraz sól, pieprz i gałkę muszkatołową. Całość dokładnie mieszamy
- Na patelnię wlewamy oliwę, dodajemy pomidory, przecier, posiekany czosnek oraz chilli
- Całość dusimy na średnim ogniu przez 15 minut, następnie dodajemy sól do smaku
- Gdy sos zacznie znacząco gęstnieć dodajemy bazylię i dokładnie mieszamy i całość przelewamy do żaroodpornej dużej foremki
- Muszle makaronowe gotujemy w lekko osolonym wrzątku przez ok. 10 minut, następnie wyciągamy z wody i układamy do przestygnięcia
- Przestudzone muszle nadziewamy farszem i układamy w foremce na sosie pomidorowym, zapiekamy przez 20-25 minut w 200 stopniach C
- Podajemy na gorąco
Mam suszony czosnek, wiem, że to nie to samo, ale nada się? Ile wtedy go dać?
OdpowiedzUsuńZupełnie nie to samo ;) świeży można zastąpić,np. szpinakiem plus dodać odrobine suszonego
UsuńŚwietny pomysł! ;-)
OdpowiedzUsuń