Zdaje się, że to pierwszy, ale pewnie nie ostatni przepis na blogu nawiązujący do Halloween! Na początek padło na słodkie, kruche paluszki wiedźmy z migdałowymi pazurkami, które robią niesamowite wrażenie a przy tym są przepyszne! Ciasteczka standardowo oparłam na moim sprawdzonym przepisie na kruche ciacha, dodałam jednak odrobinę ekstraktu migdałowego, który nadaje wspaniałego aromatu. Chcąc urozmaicić ciasteczka możecie dodać kakao lub karob, kurkumę lub cynamon. Dla większego realizmu koniecznie należy wzbogacić ciastka o dżem lub mus owocowy, szczególnie polecam wiśniowy.
SKŁADNIKI
ciasteczka:
150g wegańskiej margaryny*
40-50g cukru pudru trzcinowego
150g mąki pszennej**
75g mąki ziemniaczanej 1 łyżeczka ekstraktu/olejku migdałowego
dodatkowo:
15-20 obranych migdałów
kilka łyżeczek musu lub dżemu wiśniowego/truskawkowego
* margarynę można zastąpić olejem kokosowym
**najlepiej sprawdzi się mąka o typie 500 lub 550
- Margarynę ucieramy z cukrem za pomocą miksera do uzyskania gładkiej konsystencji, dodajemy ekstrakt migdałowy.
- Do margaryny dodajemy stopniowo przesianą mąkę pszenną i ziemniaczaną.
- Zagniatamy ciasto kilka minut (w razie potrzeby dodajemy odrobinkę zimnej wody) następnie formujemy kulę i owijamy ją w folię. Wkładamy do lodówki na przynajmniej 2 godziny
- Ciasto dzielimy na wałeczki, każdy lekko spłaszczamy i formujemy na kształt cienkiego palca, nożem delikatnie nacinamy aby wyglądały bardziej realistycznie. Na końcu każdego ciasteczka wciskamy po jednym migdale.
- Ciastka układamy w odstępach na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i wkładamy do lodówki na przynajmniej 20 minut, po schłodzeniu ciastka pieczemy w 180 stopniach C przez ok. 15-20 minut, do zarumienienia migdałów i ciastek. Blaszkę z paluchami wyjmujemy z piekarnika i studzimy słodkości
- Z przestudzonych ciastek ostrożnie ściągamy migdały, a w ich miejsce nakładamy odrobinę musu lub dżemu owocowego i ponownie wciskamy migdałowy pazurek. Drugi koniec ciasteczek także delikatnie smarujemy dżemem, opcjonalnie możemy także "poplamić" nim całe ciasteczko
wyglądają ohydnie :D ale to komplement akurat
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że nareszcie znalazłam wegańską wersję tego przepisu. Na pewno go niebawem wypróbuję! :D
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł! :-)
OdpowiedzUsuńBez proszku do pieczenia?
OdpowiedzUsuńa na co to komu? :D w przypadku ciasteczek proszek jest zbędny.
UsuńOK po prostu widzialam go w innych podobnych przepisach
OdpowiedzUsuńzrobiłam!!! wyszły mega realistyczne, może nie takie piękne jak Twoje ale są super i smakują przepysznie Dzięki za przepis, zdjęcie pełne grozy wysłałam na mejl żeby się pochwalić!!!
OdpowiedzUsuń:*
Nie wyszły mi . Jakiś pomysł dlaczego ? Podwoiłam składniki. Użyłam oleju kokosowego rafinowanego . Masa była miękka po wyrobieniu zawinęłam ją i włożyłam do lodówki . Po kilku godzinach wyjęłam kamień z lodowki . Wiadomo jak zastyga olej koko . Próbowałam rozgrzać to w dłoniach to ciasto rozpływało się po prostu . Jak uformowałam coś to po upieczeniu rozlały mi się jak klucha .... Ale w smaku były pyszne , tyle że zostały w domu . I nie częstowałam nimi goście.
OdpowiedzUsuńJakiś pomysł ? Więcej mąki ? Jak tak to jakiej ? Resztę ciasta zamroziłam i czekam na pomysł co z nim zrobić .
Niestety nie zawsze podwojenie ilości składników daje ten sam efekt. Jeśli ciasto jest zbyt miękkie dodaj więcej maki i spróbuj z ciastkami lub z przygotowanego już ciasta zrób spod do tarty :)
UsuńPowodzenia!
Dzięki . Może zrobię jeszcze raz z podanych proporcji . Na razie robię ciastka .
OdpowiedzUsuń