Wegańskie pianki marshmallows chodziły za mną odkąd udało mi się przygotować wspaniały
WEGAŃSKI BIAŁY NUGAT. Ich podstawą oczywiście jest cukier, ale i ponownie niesamowita, dająca masę możliwości
aquafaba! Przerobiłam już kilka gotowych przepisów, wymyślałam własne proporcje i składniki ale nadal to nie było to, aż w końcu trafiłam na inspirującą książkę
Aquafaba autorstwa Zsu Denver, która zawiera prawdopodobnie najlepszy przepis na wegańskie pianki! Tam gdzie się dało zastosowałam łatwiej dostępne składniki - cream of tartar, który występuję w oryginalnej wersji z powodzeniem możemy zastąpić sokiem z cytryny, zasmiast gumy ksantwanowej używam gumy guar, którą zdaje się łatwiej namierzyć w polskich sklepach. Kluczowym składnikiem jest także syrop kukurydziany, który w USA jest tani jak barszcz, a u nas nie dość, że drogi to trudno dostępny, niemniej jednak
można przygotować jego substytut- syrop glukozowy w domu! Aaa i nie możemy zapomnieć o termometrze kuchennym, tak jak w przypadku nugatu mogliśmy sobie
poradzić bez niego, tak tu jest absolutnie niezbędny! Jak łatwo możecie wywnioskować przygotowanie pianek nie jest super łatwe, szybkie i
przyjemne, bo trzeba poświęcić im nieco czasu, sporo uwagi, troszkę nabrudzić w kuchni i uzbroić się
w kilka składników i narzędzi, bez których się nie obejdzie.Jednak warto pobawić się w małego chemika, bo efekt końcowy jest zaskakujący.
Gotowe pianki do złudzenia przypominają te tradycyjne, mają lekką i miękką konsystencję, delikatnie się ciągną i cudnie się karmelizują nad ogniem. Wspaniałe do
GORĄCEJ CZEKOLADY, na jesienne ogniska, czy do wyjadania bez zbędnych dodatków.
