Święta Bożego Narodzenia w moim domu nigdy nie miały prawa istnieć bez gorącego czerwonego barszczu i uszek. Wiem, że w wielu domach królową zup podczas Wigilii jest zupa grzybowa, której prawdopodobnie nigdy nie miałam okazji nawet próbować. Może to i lepiej, bo za grzybami specjalnie nie przepadam, no chyba że tymi, które są przemycone w farszu do pierogów lub uszek. Bardzo lubię dodatek lubczyku, który podkręca smak barszczu, w którym zatopione są mini pierożki. Pyszności! Swoją drogą, najlepiej smakują wyjadane z talerza, zaraz po ugotowaniu! :)
SKŁADNIKI (ok. 40 sztuk):
40g suszonych prawdziwków
500g pieczarek
1/2 szkl. wody
1 cebula
1 łyżeczka suszonego lubczyku
1 łyżka oleju kokosowego
sól, czarny pieprz do smaku
+ ciasto na pierogi: TRADYCYJNE lub BEZGLUTENOWE
- Suszone prawdziwki mielimy w młynku lub blenderze na mączkę
- Na patelni rozgrzewamy olej kokosowy, na którym smażymy pokrojoną w drobną kostkę cebulę i pieczarki. W momencie gdy cebula się zeszkli dodajemy mączkę grzybową i wszystko dokładnie mieszamy i zalewamy wodą
- Całość dusimy do momentu odparowania całej wody, dodajemy lubczyk oraz sól i pieprz do smaku. Farsz studzimy, następnie schładzamy zupełnie w lodówce.
- Ciasto pierogowe cienko rozwałkowujemy i przy pomocy kieliszka np. do szampana wykrawamy równe kształty. Na każdy okrąg ciasta nakładamy łyżeczkę farszu i sklejamy w ulubiony kształt
- Uszka gotujemy w osolonym wrzątku od momentu wypłynięcia 2-3 minuty
śliczne uszka :) ja lepię trochę inaczej, już wczoraj przygotowałam całą partię, a raczej…armie :D
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt! :*
Wygląda apetycznie! ;)
OdpowiedzUsuńBarszczu nie lubię, ale uszka kocham :)
OdpowiedzUsuńCzy można mrozić? Jeśli tak, to po ugotowaniu czy przed?
OdpowiedzUsuńTak, po ugotowaniu a najlepiej po lekkim podgotowaniu, jak wypłyną to wyciągać ;)
Usuń