Smalec z fasoli to pasta prawie tak popularna jak znany i lubiany hummus. Polskie internety huczą od zdrowego zamiennika tego klasycznego, okropnie niezdrowego smarowidła. Wspaniale! Uwielbiam pasty na bazie strączków, szczególnie te w których króluje ciecierzyca i fasola! Smalec z fasoli białej jest również bardzo smaczną pastą, jednak nadal jest to pasta. Pasta z wyraźnym posmakiem i mdławą konsystencją białej fasoli, choćby nie wiem jak go doprawić zawsze będzie smaczną pastą z fasoli. Ale do rzeczy, dzisiaj zapraszam na prawdziwy, wegański smalec. Jego podstawą wprawdzie jest tłuszcz, ale nie zwierzęcy a kokosowy. Użyłam oleju kokosowego rafinowanego, który ma neutralny aromat i wyższą temperaturę dymienia. Dodatkowo wzbogacony w aromatyczne wędzone tofu, jabłko, cebulkę oraz czosnek. Teraz każdy może od czasu do czasu skusić się na kromkę chrupiącego chleba posmarowaną najprawdziwszym roślinnym smalcem. Taki smalczyk świetnie sprawdza się także jako baza do smażenia wielu dań na bazie fasoli i warzyw.
400g oleju kokosowego rafinowanego*
1 kwaśne jabłko
1 cebula
100-150g tofu wędzonego
2 ząbki czosnku
1 łyżeczka suszonego majeranku
1 łyżka sosu sojowego
4 łyżki oliwy z oliwek extra virgin
- Tofu kroimy w drobniutką kostkę, wrzucamy na patelnie na której uprzednio rozpuszczamy 200g oleju kokosowego i podsmażamy aż tofu będzie rumiane.
- Cebulę siekamy równie drobno, dodajemy na patelnię i smażymy również do zrumienienia ,następnie dodajemy pokrojone w kosteczkę jabłko i pozostały olej kokosowy
- Patelnię zdjejmujemy z ognia. Ząbki czosnku przeciskamy przez praskę, mieszamy z sosem sojowym i majerankiem i dodajemy do podsmażonych składników.
- Zanim masa zacznie tężeć dolewamy oliwę z oliwek, dzięki temu smalec będzie łatwiej się rozsmarowywał. Przelewamy do słoiczka i przechowywujemy w lodówce
A można zamiast oleju kokosowego użyć po prostu Planty?
OdpowiedzUsuńjeśli musisz :P
UsuńJa kiedyś tylko na plancie robiłam i też super wychodzil :)
OdpowiedzUsuńtak, na Plancie też wychodzi świetnie :)
UsuńWygląda smacznie! :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam takiego smalca
OdpowiedzUsuńZalany w sloiczku, czeka na ostudzenie. Boje sie troche posmaku kokosa, no ale zobaczymy. Jestem bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńolej kokosowy rafinowany nie ma smaku ani zapachu kokosa, więc z tym nie będzie problemu :)
UsuńTo chyba mam jakis olej kiepski bo czuje ten kokos, no i twardawy wyszedl wiec dam wiecej oliwy nastepnym razem albo kupie lepszą. Bardzo podoba mi sie ten przepis, tylko musze go dotrzeć! :-) pozdrawiam
UsuńPewnie użyłaś kokosowego nierafinowanego, który jest super ale w tym przepisie niestety się nie sprawdzi.
UsuńJestem fanką smalcu z fasoli, ale takim bliższym tradycyjnemu też nie pogardzę :)
OdpowiedzUsuńFantastyczny!!! No i mąż zatwierdził, a to najważniejsze ;)
OdpowiedzUsuń