O fasoli po bretońsku nie trzeba wiele pisać, każdy ją doskonale zna. Moja wegetariańska wersja znacznie różni się od tradycyjnej. Przede wszystkim nie zawiera mięsa, ale wędzony aromat nadaje jej tofu i papryka. Poza tym do jej wykonania używam zwykle białej fasoli, a nie fasoli Jaś, która według mnie jest smaczniejsza. Taką fasolę możemy również włożyć na gorąco do słoiczków, mocno zakręcić i przechowywać w lodówce, dzięki czemu w każdej chwili będziemy mogli po nią sięgnąć!
SKŁADNIKI:
200g suchej białej fasoli*
4 liście laurowe
5-7 ziarenek ziela angielskiego
2 łyżki oliwy
1 duża cebula
1 kostka tofu wędzonego**
2 łyżeczki majeranku
1 łyżeczka wędzonej papryki
1 łyżeczka czarnego pieprzu
2 łyżeczki mielonego kminku
2 ząbki czosnku
sos sojowy lub sól do smaku
150-200ml domowego przecieru pomidorowego
2-3 szkl. wody
* fasolę należy wcześniej moczyć przez 12 godzin. W tym przepisie można także skorzystać z 400g szkl. fasoli konserwowej, należy ją jednak dokładnie przepłukać
**1 kostka tofu = 250g
- Fasolę odsączamy, zalewamy świeżą wodą i gotujemy wraz z liśćmi laurowymi i zielem angielskim do miękkości
- Cebulę siekamy na drobną kostkę i podsmażamy na oliwie, gdy cebula staje się szklista dodajemy pokrojone w bardzo drobną kostkę tofu. Często mieszamy i podsmażamy do momentu, kiedy z tofu zrobią się delikatne "skwarki"
- Ugotowaną fasolę wrzucamy do tofu i cebulki, dodajemy przecier pomidorowy oraz wodę, całość dusimy przez minimum 20 minut, w zależności od tego jaką gęstość potrawy preferujemy
- Dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek oraz pozostałe przyprawy, dokładnie mieszamy.
Swietny przepis ;)
OdpowiedzUsuńfajny pomysł - akurat z wędzonym tofu jeszcze nie próbowałam, a z pewnością podkręca tutaj smak tej potrawy, której swoją drogą jestem fanką od zawsze - fasola forever haha :D
OdpowiedzUsuńRobię niemalże identyczną, tylko trochę inaczej doprawiam. Fajnie zamiast tofu sprawdza się w niej wędzony tempeh :) Pyszna jest
OdpowiedzUsuńświetna propozycja!
OdpowiedzUsuńZ tofu wędzonym? Nie wpadłabym! To musi nadawać obłędny aromat i smak :)
OdpowiedzUsuńJuż czuję te połączenie pikantnego i wędzonego...chyba zrobię <3
OdpowiedzUsuńSzarlotkę budyniową upiekłam wczoraj. Połowę oddałam mamie, a połowa zniknęła dzisiaj w moich brzuch. Rano nastawiłam fasolę do moczenia, a przed chwilą ledwo co udało mi się od tej fasolki odkleić - omomom niebo! Dzięki :-)
OdpowiedzUsuńRadość wielka ;) i smacznego!!!
Usuń