Tym razem zapraszam Was do wykonania przepysznych, bardzo prostych drożdżówek, które są małym rozszerzeniem moich ulubionych DROŻDŻÓWEK CYNAMONOWYCH. Przy produkcji mleka sojowego zostaje dość duża ilość okary, którą staram się na bieżąco wykorzystywać w nowych przepisach, np. w SNICKERSIE. Wybierając się na Wegańską Kuchnię Społeczną w moim mieście wpadłam na pomysł aby z okary zrobić słodki twarożek i zamknąć go w formie bułeczek. Takie połączenie przypadło wielu osobom do gustu, zatem nie pozostaje mi nic innego jak podzielić się również z Wami przepisem. A nóż widelec i Wy się zakochacie w tym smaku :)
SKŁADNIKI:
ciasto:
15 g świeżych drożdży
1/4 szkl. ciepłej wody
2 łyżki mleka roślinnego
1 łyżka oleju kokosowego
2 łyżki cukru trzcinowego
1 szkl. mąki pszennej, typ 500+
1/4 łyżeczki soli
twarożek:
1 i 1/2 szkl. okary
2 łyżki cukru trzcinowego
2 łyżeczki cynamonu
1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej
1/4 łyżeczki kardamonu
polewa:
1/2 szkl. cukru pudru trzcinowego*
2 łyżki soku z cytryny
+ garść suszonej żurawiny
*można również użyć cukru w kryształkach, będzie chrupiąco / można również dodać jedynie odrobinę soku z cytryny i zrobić gęsty lukier
- Drożdże rozcieramy z cukrem, dodajemy wodę i odstawiamy do wyrośnięcia na kilka minut
- Do rozczynu dodajemy olej kokosowy i mleko sojowe, mieszamy i dodajemy przesianą mąkę i sól
- Całość wyrabiamy robotem lub ręcznie w misce, odstawiamy do wyrośnięcia na 40-50 minut
- Składniki twarożku łączymy ze sobą i miksujemy na gładką masę
- Matę lub stolnicę posypujemy mąką, wykładamy ciasto i zagniatamy w razie potrzeby dodając odrobinę mąki (niezbyt dużo, ciasto powinno być dość luźne)
- Ciasto rozwałkowujemy na długi prostokąt i smarujemy je równomiernie twarożkiem
- Zwijamy ciasno jak roladę. Ciasto dzielimy za pomocą nici lub ostrego noża, co 3-4cm.
- Układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, zachowując przy tym spore odstępy.
- Odkładamy do ponownego wyrośnięcia na 30 min.
- Bułeczki pieczemy w 180-200°C z termoobiegiem do zrumienienia, czyli ok. 10-15 min.
- Cukier łączymy z sokiem z cytryny dokładnie mieszając
- Ostudzone bułeczki obficie polewamy cukrową polewą i posypujemy żurawiną
O mamo, jak one przepięknie wyglądają!
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje drożdżówki! :)
OdpowiedzUsuńOj prezentują się pięknie i smakowicie
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda ;)
OdpowiedzUsuńcudowne są, na sam widok robię się głodna! wyglądają tak apetycznie, a co dopiero ten zapach i smak :)
OdpowiedzUsuńIlona, przesadzasz to wygląda przepysznie! :D
OdpowiedzUsuńA ogólnie okara wymaga dodatkowej obróbki termicznej czy po produkcji mleka można ją od razu jeść?
OdpowiedzUsuńjeżeli robisz mleko tak jak ja, czyli gotujesz zmieloną okarę z wodą około godziny,a następnie odsączasz to okara jest ugotowana i można ją jeść na surowo :)
Usuńcudo *_* może w końcu się skuszę i zrobię sama drożdżówki
OdpowiedzUsuńWyglądają cudownie, mogłabym takie jeść i jeść :)
OdpowiedzUsuńJadłam pycha :)
OdpowiedzUsuńLubię twarożek z okary, ale nie wpadłabym na takie wykorzystanie! Super pomysł :)
OdpowiedzUsuńTo jest zdecydowanie mój ulubiony sposób na pozbycie się okary! Moja wychodzi chyba trochę suchsza niż Twoja, więc dodaję jeszcze łyżkę płynnego masła orzechowego, żeby masa się dobrze połączyła, i jest super.
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę ;)
UsuńCzy ciasto wyrośnie na mące innej niż pszenna? Np. żytniej razowej/owsianej/z ciecierzycy? Czy raczej nie ma co liczyć na miękkie drożdżówki?
OdpowiedzUsuńowsiana tak, na mące z ciecierzycy nie próbowałam ale wydaje mi się zbyt ciężka na drożdżówki - możesz spróbować z pół na pół ciecierzyca i ryżowa, powinno się sprawdzić. Sama mąka żytnia zupełnie się nie nada do takich drożdżówek.
Usuń