SKŁADNIKI:
3/4 szkl. zielonej soczewicy
2 łyżki oliwy z oliwek
1 cebula
1 marchewka
1 pietruszka
1 por
4-5 ząbków czosnku
ok. 500ml czerwonego półsłodkiego wina
150ml przecieru pomidorowego
bazylia, oregano, pieprz, sól
300g makaronu spaghetti, pszennego lub bezglutenowego
- Gotujemy zieloną soczewicę do miękkości, w tym czasie kroimy w drobną kostkę cebulę, którą podsmażamy na oliwie
- Do zrumienionej cebuli dodajemy pokrojoną w drobną kostkę marchewkę, pietruszkę oraz pora
- Całość dusimy kilka minut, dodając stopniowo wino
- Ugotowaną soczewicę rozdrabniamy blenderem lub tłuczkiem do ziemniaków i dodajemy na patelnię
- Czosnek przeciskamy przez praskę, dodajemy przyprawy oraz przecier pomidorowy, całość mieszamy
- Dusimy jeszcze kilka minut, do momentu kiedy wino całkowicie wyparuje i utworzy nam się gęty sos
- Podajemy z makaronem i posypujemy świeżą natką pietruszki.
Mam ochotę na takie soczewicowe spaghetti :) Musi być pyszne.
OdpowiedzUsuńjęśli będziesz jutro w centrum koło 14.30 to mogę Ci podrzucić kawałek tego tofurniczka na spróbę :D
UsuńMam pytanie - jakiej firmy jest to wino? Ciężko mi dorwać wersje wegańską wina. ;/ A wygląda to danie pysznie.
OdpowiedzUsuńNiestety nie pamiętam, ale z pewnością kupisz wegańskie wino, np. w Marks&Spencer (mają oznaczenia z tyłu butelek) lub szukając w sklepach wg. tej listy http://www.barnivore.com/wine?vfilter=Vegan
UsuńCzy można użyć wina słodkiego zamiast półsłodkiego? Jak wpłynie to na danie?
OdpowiedzUsuńJola
będzie słodsze ;p
UsuńZrobione :) Wprawdzie pominęłam wino, bo akurat nie piję teraz alkoholu i dodałam trochę wędzonej papryki. Wyszło pyszne! To kolejny przepis z Twojego bloga, który wykonuję. Przymierzam się już do kolejnego. Co najlepsze - mój "niewegański" brat pałaszuje te obiady w 30 sekund :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia, Agata
Agatko, nawet nie wiesz jaką radość mi sprawiłaś tym komentarzem - szczególnie ostatnim zdaniem :) bardzo się cieszę i dziękuję.
UsuńPozdrawiam serdecznie Ciebie i brata!
Przepyszne! Dałam tylko podwójną porcję przecieru pomidorowego, bo u mnie warzyw wyszło bardzo dużo. Przepis sztos! :D
OdpowiedzUsuń